-18 ℃
teraz
-16 ℃
noc
Zobacz temat
 Drukuj temat
Ograniczenia Rodzicielskie.
Luki96
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 17:10
Moderator


Postów: 153
Data rejestracji: 21.07.10

Ja zacząłem śmigać na motocyklach mając 6 lat na łośku śmigam 3 sezon i zarobiłem sobie sam na niego i na paliwo i tuning zarabiam sam bo rodzice mi mówią "sam go chciałeś to opłacaj sobie " :P
Moto w tuningu powolutku się kończy
 
infermus
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 18:05
Doświadczony biker


Postów: 461
Data rejestracji: 03.05.12

Co do Boro w moim odczuciu ograniczenia dawane przez rodziców są czasami potrzebne. Gdyby ich nie było, a my byśmy mieli kilka tysięcy przebiegu możemy się wpakować w tarapaty przez niedoświadczenie, nieznajomość przepisów, innych kierowców, więc można różnie interpretować te ograniczenia. Ja nie mogę dalej jeździć przez wypadek w którym uczestniczył znajomy motocyklista, a ktoś inny może mieć te zakazy przez to, że jest zły stan dróg, monopolowy niedaleko, duże natężenie ruchu, czy obecność tirów na drogach. Tak więc przyczyn może być wiele.
Barton Fighter 2010
10000 km przebiegu w dniu 29.08.2012
15000 km przebiegu w dniu 27.07.2013
Cegłów niedaleko MMz

img401.imageshack.us/img401/3817/krajobrazwskupiu.jpg
 
pawelka23
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 18:49
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 223
Data rejestracji: 31.08.10

Wiek to nie wyznacznik odpowiedzialności. Liczy się to co siedzi w głowie, a i czasami nawet to nie wystarcza... Właśnie przez to, że będąc w ruchu ulicznym może stać się wszystko w najmniej odpowiednim momencie, rodzice boją się pozwalać na dalsze wypady (chociaż poważny wypadek można mieć nawet u siebie w domu w bramie, wiem z autopsji). A jeżeli stało by się coś poważniejszego, to odpowiedzialność i automatycznie ogromne wyrzuty sumienia spadają na rodziców. Ograniczenia w tym wieku (jakby nie patrzeć) są potrzebne, bo w tym wieku lubi wpaść do głowy jakiś idiotyczny pomysł, który w odczuciu twórcy i jego kompanów jest bardzo inteligentny i zabawny. Rodzice po prostu mają inne spojrzenie na świat. Nie znaczy to jednak, że są nieomylni.
A teraz czekam na lincz, hah Lol
Edytowane przez pawelka23 dnia 19-05-2012 19:03
 
Kropa
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 19:08
Doświadczony biker


Postów: 254
Data rejestracji: 27.10.11

pawelka dobrze mówi. Sam wiem z doświadczenia. Są starsi ode mnie, a mają nasrane w głowie. Dostaną motor, który sponsorują rodzice, to i katują i jeżdżą nierozważnie. Ogólnie mówiąc mają pstro w głowie, a mają, np. po 18 lat.. Czasami "dzieci" w gimnazjum lepiej myślą nad tym co robią, niż Ci starsi od nich.
Może głupoty piszę, ale tak jest :P
Jakbyśmy nie mieli żadnych ograniczeń, to byśmy zrobili jakieś głupstwo (co poniektórzy)
 
infermus
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 19:20
Doświadczony biker


Postów: 461
Data rejestracji: 03.05.12

Ja jestem w gimnazjum :P
Barton Fighter 2010
10000 km przebiegu w dniu 29.08.2012
15000 km przebiegu w dniu 27.07.2013
Cegłów niedaleko MMz

img401.imageshack.us/img401/3817/krajobrazwskupiu.jpg
 
Luksas
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 20:48
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 289
Data rejestracji: 10.06.11

Aj macie problemy:D To zaufanie rodziców przychodzi z wiekiem... Im dłużej robisz wszystko z rozwaga, tym rodzice mają inne podejście do sprawy... Wszystko wymaga czasu i do wszystkiego trzeba dorosnąć... Tyle ode mnie:P
 
hansrpg
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 21:34
Awatar

Moderator


Postów: 739
Data rejestracji: 20.05.10

tak czytam i czytam . . . i muszę coś napisać.
"Kupiłem i tankuję za swoje' czyli samodzielnie zapracowane czy otrzymane od rodziców w postaci kieszonkowego lub innych okazyjnych dodatków ???
Przy większości forumowiczów to jestem stary Chu. , jak kupowałem yamaszkę to połowę (1.5k zł) dorzucili mi rodzice) a połowę dałem ze swoich oszczędności, na części (napęd, klocki, oleje) sam zarobiłem, na paliwo w głównej mierze również, po mimo wieku nawet jak jadę busem do Lublina to jak już jestem w mieszkaniu to dzwonię i mówię że już jestem, niby stary chłop, ale jednak niech rodzice wiedzą że nie było problemów, to samo się tyczy jazdy czy motocyklem czy nawet autem.
Niech teraz w lokalnych wiadomościach podadzą info, że na trasie Zamość - lublin doszło do wypadku, zderzenia motocyklisty z kimś tam, rodzice na 1000% są w stresie (szczególnie że jadąc raczej tela nie słyszę) jednak jak za jakiś czas zadzwonię że już jestem na miejscu to stres przechodzi.
Do czego zmierzam - mówicie rodzicom gdzie jedziecie, jak coś się na trasie wydarzy to rodzice wiedzą że to nie ich dziecko, bo pojechało gdzie indziej, lub zadzwoniło że jest już na miejscu i nie było problemów. Sądzę zatem że to nie wiele roboty powiedzieć "jadę tu i tu" by dać staruszkom odrobinę spokoju.
Edytowane przez hansrpg dnia 19-05-2012 21:34
lh3.googleusercontent.com/-tgN65AbnLEM/TwsZJtANqWI/AAAAAAAAALA/qys0BQkSBDI/s468/baner_pajacyka.gif
"Pisząc w internecie używajmy polskich liter, bo jest różnica między zrobieniem komuś łaski, a zrobieniem komuś laski"
prof. J. Bralczyk
 
Luksas
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 21:49
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 289
Data rejestracji: 10.06.11

Hans, ale taki dajmy na to 14 latek nie patrzy na zakazy/ograniczenia od tej strony... On sobie może myśleć, że jeśli nie musi mówić, gdzie jedzie to jest kimś i tyle... Taka jest prawda... A z wiekiem prawdopodobnie jeśli nie będzie musiał mówić o swoich planach to powie własnie dla tego, zeby rodzice się nie martwili, tak jak sam to napisałeś.
 
infermus
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 22:09
Doświadczony biker


Postów: 461
Data rejestracji: 03.05.12

Właśnie Luksas zależy jakie się ma podejście do sprawy:
- Starzy ględzą, ale się przejadę do centrum miasta na pizze
- Szkoda, że nie mogę zamówie pizzę do domu

ja działam tak jak napisał hansrpg dzwonię.
Barton Fighter 2010
10000 km przebiegu w dniu 29.08.2012
15000 km przebiegu w dniu 27.07.2013
Cegłów niedaleko MMz

img401.imageshack.us/img401/3817/krajobrazwskupiu.jpg
 
Luksas
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 19-05-2012 22:22
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 289
Data rejestracji: 10.06.11

No właśnie każdy ma inne podejście do tego, inny rozum. Jeden jest bardziej rozważny, drugi mniej;) A to dzwonienie to po prostu kwestia szacunku do rodziców. Ale dobra, ja się do dyskusji już nie włączam więcej...:D
 
Ryland
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 00:26
Awatar

Administrator


Postów: 210
Data rejestracji: 16.03.10

Hans ma jak najbardziej rację. Osobiście też informuję rodziców o tym gdzie jadę i mniej więcej kiedy wrócę. Sam też wolę żeby wiedzieli gdzie jestem.


Widzę, że wiele osób piszę tutaj "jeżdżę od 8 roku życia..." itp. i pewnie myśli, że to już kupa czasu i sporo potrafię. Nic bardziej mylnego. Jak kiedyś dosiądziecie większej maszyny uświadomicie sobie jak mało potraficie.
Widzę to po sobie, do prawdziwego doświadczonego motocyklisty brakuje mi bardzo wiele, a może i jeszcze więcej i uświadamiam to sobie praktycznie za każdym razem jak zsiadam z kawy po jeździe.
Edytowane przez Ryland dnia 20-05-2012 00:26
images62.fotosik.pl/231/e1f7d5da167d225emed.jpg
 
bamboo
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 01:11
Doświadczony biker


Postów: 325
Data rejestracji: 02.06.11

Ja problemów nie mam. Mam się jedynie starać nie oddalać dalej niż 100 km bez wiedzy ojca. Jak chce jechać gdzieś dalej to po prostu mu o tym mówię, a tak na co dzień to po prostu ,,Wychodzę !" spod drzwi ]:-> Moto kupił mi ojciec, ale to było jego dobra wola. Sam nie nalegałem, chciałem zbierać sam, ale pewnego dnia zrobił mi prezent. Leję za swoje bo po śmierci mamy dostałem rentę rodzinną i mam dla siebie na tyle kasy że nie muszę od taty sępić więcej.
Live to ride, ride to live ;]
 
Krengiel
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 08:39
Początkujący biker


Postów: 43
Data rejestracji: 23.03.12

U mnie jest tak, że mama nie lubi kiedy jadę w trasę. Ale to tylko z tego powodu, że się boi o bezpieczeństwo swojego syna. Mimo to puszcza mnie, tylko że na straszne ruchliwe drogi to już nie za bardzo chce. Uważa ona, że to jest już mój ostatni motor (poprzednio posiadałem komarka) i nie dopuszcza do siebie informacji, że w przyszłości chce mieć większą maszynę.

Mam do Was pytanie, w jaki sposób można ją przekonać co do motorów ? Żeby w przyszłości pozwoliła kupić coś większego.
Bo w życiu ważne jest, żeby mieć pasje..
 
kamil_gs
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 08:55
Awatar

Ghost Rider


Postów: 1420
Data rejestracji: 09.12.10

Musisz pokazać że jeteś odpowiedzialny i jak jeździsz, bo inaczej się nie da. Weź niech kiedyś pojedzie za tobą samochodem po bardziej ruchliwej drodze i zobaczy jak sb radzisz. Raz drugi trzeci i w końcu bd się przekonywać że potrafisz jeździć a co najważniejsze bezpiecznie jeździsz ;)
mój łoś==>img856.imageshack.us/img856/7440/dddua.jpgimg824.imageshack.us/img824/2972/30239141.jpg<== kanał YT
 
Krengiel
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 09:14
Początkujący biker


Postów: 43
Data rejestracji: 23.03.12

Jeśli już by tak za mną jechała to czy ok. 70 km/h to jest za dużo ? Jakbym z taką prędkością średnio jechał to może ją to zniechęcić ?
Bo w życiu ważne jest, żeby mieć pasje..
 
GuRuMyMaster
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 10:51
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 208
Data rejestracji: 30.06.11

ja tam przeważnie mówię że jadę się przejechać, mówię też gdzie jadę i z kim jadę. limitu kilometrów nie mam, ale sam go ograniczam żebym był jak najbliżej domu, w razie jakby coś się stało z kingiem. w kwestii paliwa jak nie ma w karnistrze w garażu to tankuje dajmy na to za swoje 20zł, jeśli jest w karnistrze to leje tak żeby jeszcze coś zostało do kosiarki.
błędy na drodze popełniam jak każdy, ale za każdym następnym razem staram się je poprawić.
http://www.fotosi...ter/albumy<<<<------Mój King... m .in
images47.fotosik.pl/1478/974397db6f41e22fgen.jpg
 
memek
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 20-05-2012 11:09
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 234
Data rejestracji: 07.04.10

Krengiel z tą prędkością to może być różnie, np. jak kiedyś jechałem łosiem od ciotki (już na 72) to prędkość wachała się w granicach 80-90 bo czasami było z górki i tata nic nie mówił tylko się śmiał zato mama mówiła jak on tak może szybko jechać. Omało co w domu wykładu nie dostałem. Więc to zależy od charakteru i tyle ;P
My motocykliści jeździmy motocyklami, a motorami jeżdżą pedały.
A ty? Czym jeździsz ?
MÓJ KINGWAY GW72http://www.eaglet...rowstart=0
images37.fotosik.pl/1223/aeb314700e761418m.jpg
 
Boro
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 21-05-2012 15:51
Początkujący biker


Postów: 41
Data rejestracji: 27.05.11

memek ja mam podobnie ;p Jak kiedyś mamuśka usłyszała ile potrafi głupi łosiek jechać to o dziwo nie krzyczała na mnie tylko na ojca (który oczywiście kupił mi moto i przyczynił się do wielu przeróbek... :D). Z tego co czytam i widze sam po sobie to właśnie matki bardziej się martwią, a jaki z tego morał ? Nie ma nic lepszego niż matczyna opieka i nie ma co narzekać na rodziców. "Pobrynczą, pobrynczą" i im przejdzie prędzej czy później ;)

Ryland co do Twojej wypowiedzi na temat doświadczenia z jazdą to masz apsolutną racje! Ja sam zacząłem swoją przygodę z jazdą w wieku 5 lat (motorynka -> komar -> łoś/shl m11). Łosiem jeżdzę już prawie 5 rok, wcześniej jeździłęm motorynką i komarem a gdy teraz wsiąde na M11tke (175ccm, 9km) to czuć moc i przyznam szczerze, że trochę boję się tego motoru ale to może też ze względu na zawieszenie przez które motor źle się zachowuje na asfalcie. I tak jak ktoś już napisał, do motoru trzeba dojrzeć i na pewno nie jest to zabawka dla ludzi którzy nie są świadomi zagrożenia, które stwarzają dla siebie a przede wszystkim dla innych użytkowników ruchu ;)
Edytowane przez Boro dnia 21-05-2012 15:54
 
Toman94
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 21-05-2012 16:47
Awatar

Doświadczony biker


Postów: 239
Data rejestracji: 16.03.10

Panowie,wszystko zależy od Rodziców.
W moim przypadku i brata było tak że Kingi dostaliśmy(wcześniej ogar i motorynka była). Dobrze wiedzieli jak to jest na moto,ojciec miał MZ'ty i jeździli z mamą na różne trasy więc wiedzieli jaka to jest "choroba" Wszystkie wydatki na moto z swojej kieszeni oczywiście(paliwo,przeróbki,naprawy).
Jedynie raz usłyszałem od mamy z ust krzyki,nie podobało jej się to że wymolestowałem mój wydech wiertarką i młotkiem na przelot superhappy dwa dni słuchania,a potem jej się to spodobało bo mnie słyszała czy jestem blisko domu:D
lh3.googleusercontent.com/-qkj7lS2fnuU/VKfJy_vI_7I/AAAAAAAAIIk/IlPfVCmHjQ8/w702-h527-no/20141229_184533.jpg
 
ArtSpire
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 08-06-2012 21:22
Awatar

Administrator


Postów: 255
Data rejestracji: 16.03.10

Nigdy żadnych zakazów ani ograniczeń nie miałem. Dziennie musiałem zrobić 100km, bo inaczej "ręce mi się trzęsły" :P Paliwko za swoje, w kupnie sprzętu rodzice pomogli :)

Ale przy spalaniu 2l/100km nie ma się co chwalić, że tankuje się za swoje :D

Ogólnie teraz prywatnie śmigam 2-4tys km miesięcznie. I mimo tego, że nikt mnie nie może kontrolować gdy jadę w dłuższą trasę to muszę się meldować co jakiś czas. Jestem dorosły i nie mieszkam z rodzicami już dość trochę a mimo tego się martwią :)
 
Przeskocz do forum: