Tytuł: Eaglets Chopper Team :: Praca w niedziele i święta-Wasze poglądy.
Dodane przez Zero dnia 30-05-2013 14:11
#1
Witam, dość często spotykam się z tym tematem, chciałem poznać wasze poglądy i to co o tym sądzicie... Na początku chciałbym przedstawić wam moj tok rozumowania, więc tak...
Dzisiaj Boże Ciało, byłem w kościele, wymodeliłem się, przyjąłem komunie... I to w zasadzie tyle, zaraz wybieram się składać silnik bo sprawia mi to przyjemność, i nie widze w tym "pracy"... Podam przykład z którym większość z was pewnie miała styczność:
Matka kazuje w niedziele odrabiać lekcje - Och nie! Tylko nie to! W szkole wpajali mi i pewnie niektórym z was też, że to wasza "praca" Więc po co robić to w niedziele ? Z resztą praca po godzinach ? Non sens ! A gdy przyjedzie kolega, który jako jedyny może pomóc nam poskładać wielki, ciężki silnik z którym nie dajecie sobie sami rady ? Po co wyrzucać pieniądze w błoto i płacić za mechanika ? Według mnie, "praca" w niedziele to ta praca której nie mamy ochoty wykonywać, jeśli coś brudzi ręce a sprawia nam przyjemność, to do roboty !
Pytam was, motocykliści. Wy najlepiej rozpatrzycie ten temat ;]
Uwaga: Temat nie ma na celu obrażenia, czy podważania czyjś poglądów religijnych. Wydaje mi się, że temat w żadnym stopniu nie nagina regulaminu, ale jeśli administracja myśli inaczej - Prosze o usnięcie tematu.
Dodane przez hansrpg dnia 30-05-2013 15:28
#2
Więc składanie silnika jest dla ciebie przyjemnością a pewnie jak byś musiał wynieść śmieci to już nie idziesz bo w niedzielę się nie pracuje?
Pracowałem u człowieka który nawet jak dzwonił do mnie w niedziele gdy maiłem wolne w sprawach służbowych to na wstępie przepraszał że dzwoni w niedziele, ale jest sprawa bym jutro z samego rana coś tam zrobił. Powiem że coś takiego mi przeszło od niego, w niedzielę jak gdzieś jadę i złapię kapcia to zmienię koło, ale jak zobaczę że auto stoi na flaku to poczekam do poniedziałku. Co do pracowników centrów handlowych to nie chodzę wtedy do dużych sklepów jak nie muszę a jak już to do najbliższego społemu po śmietanę czy sól jak akurat zabraknie przygotowując obiad.
Pracuję przez osiem godzin pięć dni w tygodniu i
jak nie zrobię/kupię czegoś popołudniu lub w sobotę to znaczy ze jeszcze jeden dzień mogę wytrzymać bez tej rzeczy takie moje podkreślone zdanie w temacie. Używam tu słowa niedziela jednak należy rozumieć również inne dni tygodnia w które jest dzień świąteczny czy ustawowo wolny od pracy.
Edytowane przez hansrpg dnia 30-05-2013 15:31
Dodane przez Kompozytor dnia 30-05-2013 15:41
#3
u ja mieszkam na gospodarstwie mam krowy byki i wszystko i świątek piątek czy niedziela do chlewa trzeba iść. Wiec nie traktuj tego jak przyjemność tylko masz okazję to rob ja dziś robiłem przy gazniku miałem czas to robiłem jeśli nie muszę to się powstrzymuje cały tydzień mam szkole muzyczna i przyjeżdżam o 20 i jestem padnięty a moto musiałem złożyć bo jutro mam probe z orkiestra a w niedziele mam granie. Wiec jeśli chcesz to to zrób jak nie to nie ale żeby później nie miał problemu że nie dasz rady to zrób ten silnik i tyle :D
Dodane przez Zero dnia 30-05-2013 16:17
#4
Nie chodzi mi tutaj o wynoszenie śmieci, czy inne pierdoły których nie uważam za prace... Chodzi mi głównie o poruszenie tematu "Chce coś zrobić ale dziś nie moge" Przecież odkładanie tego co można zrobić dzisiaj na jutro, czy z niedzieli nie poniedziałęk jest bezsensem. Prosiłbym o wypowiedzi bez porównań do mnie, chce poznać tylko wasze poglądy na ten temat.
Dodane przez pmimarek dnia 30-05-2013 16:56
#5
Kompozytor Widzę ze też mieszkasz na gospodarstwie tak jak ja
No tak zależy co do kogo jest pracą bo jak mam coś do zrobienia to nawet w niedziele to zrobię
Ale aktualnie chodzę w weekendy do samsunga dorabiać sobie
I powiem wam że dużo osób pracuje tam np w niedziele od rana do wieczora i nocki też tam robią
każdy patrzy tylko na kasę a nie kiedy pracuje i ile godzin.
Dodane przez kew dnia 30-05-2013 17:52
#6
Dla mnie nie ma znaczenia czy to niedziela. Mam czas to robię to co trzeba, żeby nie musieć się z tym bawić później. Ogólnie to nie jestem religijny no ale przecież na przykład w wigilię nie będę się babrał w garażu ;P
Dodane przez szaraf dnia 30-05-2013 18:07
#7
ja nie uznaje żadnych swiąt i niedziel. Dzień jak dzień,zawsze robie :)
Dodane przez CoX_Rider dnia 30-05-2013 18:48
#8
Trzecie przykazanie brzmi: "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił."
Niedziela dodatkowo nosi nazwę, która mówi osobom wierzącym aby nie działać = nie pracować.
Ogólnie rzecz biorąc mamy w tygodniu sześć dni, jeden możemy spędzić "nie na pracy".
Według mnie grzebanie przy moto to praca. Jeśli zaś przed niedzielną przejażdżką zobaczę, że jest trochę mało powietrza w kołach - to napompuję. Gdy łańcuch będzie osrany - to go nie umyję, poczeka. Ogólnie staram się nie brać w święta do ręki kluczy i śrubokrętów oraz nie włączać urządzeń z "silnikiem elektrycznym", takich jak szlifiera czy wiertara, a jak już, to tylko w celu jakiejś ważnej regulacji, z którą nie można ruszyć w drogę, np. łańcucha i dzień wcześniej nie było sposobności tego zrobić.
Wiadomo, że gdy ktoś w gospodarstwie ma zwierzęta to musi wykonać przy nich pracę, a jak ma pole i są żniwa, a w poniedziałek ma być załamanie pogody to normalnie może wyjechać kombajnem na pole.
Dodane przez szaraf dnia 30-05-2013 18:53
#9
Nie rozumiem ludzi. Niedziela to także normalny dzień... z kumplem to normalnie szlifierka,spawarka, wszystko. A przyjdzie moher i wrzeszczy od szatanów. Ja osobiście nie czuje się,żeby w ten dzień odpoczywać,bo nakazują tak sukienki z kościołów,albo że akurat ten dzień jest jakiś magiczny i nie wolno pracowac :D
Dzień jak dzień :)
moje zdanie
Edytowane przez szaraf dnia 30-05-2013 18:57
Dodane przez szymo_97 dnia 30-05-2013 19:49
#10
Moje zdanie jest dokładnie takie samo jak autora tematu.
Jeżeli coś nie jest dla mnie pracą, a przyjemnością (czyt. robienie przy motocyklu) to nie przejmuję się tym, że jest niedziela.
W niedzielę, czy święta staram się nie robić rzeczy, które mogłyby innym przeszkadzać, np. regulacja gaźnika, gdzie przez kilka(naście) minut silnik jest włączony i może przeszkadzać sąsiadom. Podobnie jest z koszeniem trawy, używaniem kompresora, szlifierki itd.
Dodane przez kuba dnia 30-05-2013 20:27
#11
u mnie rodzice się strasznie czepiają, żeby nie włączać głośnych rzeczy w niedzielę i święta, ale ja mam garaż trochę od domu to ide, włączam szlifierę, spawarę, punk na max i do dzieła, aby tylko coś zrobić :D
Dodane przez wujek dnia 30-05-2013 20:53
#12
Wiekszosc z was pewnie ma religie , a jak nie to w
Niedziele idziecie do kosciola i mozna pogadac z ksiedzem na ten temat. On wie najlepiej moim zdaniem ;]
Dodane przez kuba dnia 30-05-2013 21:07
#13
zacznijmy od tego, że na pewno spora część chodzi na religie, bo od rodziców przymus (tak jak u mnie). Ogólnie kwestia tego że w swojej mentalności nie jestem katolikiem, choć w Boga wierzę, ale w każdym razie nawet jeśli jesteś katolikiem to pomyśl sobie- dzień święty święcić, czyli robić to co sprawia ci przyjemność, bo na tym polega świętowanie, a jeżeli dłubanie przy moto sprawia ci przyjemność, to chyba Bóg chcę szczęścia ludzi, a więc woli żebyś podłubał przy moto niż żebyś się nudził przed kompem czy tv :D
Dodane przez wujek dnia 30-05-2013 21:09
#14
Swieta Prawda , ale przy okazji zapytam ksiedza jak to jest. :P
Dodane przez CoX_Rider dnia 30-05-2013 21:38
#15
kuba napisał/a:
święcić, czyli robić to co sprawia ci przyjemność, bo na tym polega świętowanie:D
Czyli mówisz, że Bóg chce, abyś robił w dzień święty to co przynosi ci przyjemność? Może zastanów się nad tym jeszcze raz, bo błądzisz.
Dodane przez kuba dnia 30-05-2013 22:01
#16
według tego co wasz kościół mówi bóg jest istotą nadwymiar kochającą, a kochając kogoś chcesz żeby ta osoba była szczęśliwa, więc gdzie widzisz błąd?
Dodane przez szaraf dnia 30-05-2013 22:07
#17
kuba napisał/a:
włączam punk na max i do dzieła, aby tylko coś zrobić :D
już cie lubie ! :D. Mysle że temat jest bez sensu. bo są tu mohery i przeciwnicy kościoła....
Dodane przez CoX_Rider dnia 30-05-2013 22:10
#18
Aha, czyli mogę robić co dusza zapragnie, bo to mi przynosi przyjemność, a Bóg chce, żeby mi było przyjemnie :szok2:
Dodane przez kuba dnia 30-05-2013 22:10
#19
to wcześniej mnie nie lubiłeś ? :o
Dodane przez szaraf dnia 30-05-2013 22:16
#20
kuba,przez ciebie off :P
jasne ze lubialem,ale tera mam ambitny powod :D
Cox,naprawde zaraz tu poleca spiny. Kazdy ma swoje zdanie, ja mam
"podejście olewające w stosunku do" na kosciol,ty jak widac jestes religijny i zostawmy to tak,bo tak czy siak sie nie dogadamy tutaj...
są słowa nieuznane potocznie za wulgarne oddające ten sam sens wypowiedzi więc można ich używać - hansrpg
tak jest kapitanie :)
Edytowane przez szaraf dnia 31-05-2013 11:41
Dodane przez szymo_97 dnia 30-05-2013 22:38
#21
Tak się składa, że gadałem o tym ze znajomym księdzem. :)
Powiedział, że jeżeli sprawia mi to przyjemność, nie jest to dla mnie to przymusowa praca, nie wykracza poza przykazania, czy też nie robię NIKOMU krzywdy grzebiąc sobie w niedzielę przy motocyklu to mogę to robić.
Wspomniał też, żeby nie kolidowało się to z niedzielną Eucharystią, ani też, żeby motocykl nie był dla mnie "bożkiem".
Jak pewnie się domyślacie po tym poście też jestem osobą wierzącą i praktykującą (z własnej woli, a nie z woli rodziców). Inaczej nie rozmawiałbym o tym z księdzem.
Myślę, że nawet jak jesteście ateistami itp. to uszanujcie to, że w niedzielę, czy święta wielu ludzi chce najzwyczajniej w świecie odpocząć po całym (niekiedy bardzo ciężkim i męczącym) tygodniu pracy. Jak już musicie pogrzebać to róbcie to, ale bez hałasów typu szlifierka, kompresor, przygazówki itp.
Osobiście dzisiaj byłem na mszy, potem na procesji, a po powrocie do domu pogrzebałem trochę przy kablach w łosiu, bo dla mnie przyjemnością jest jak widzę moje postępy. :)
Dodane przez Zero dnia 30-05-2013 23:28
#22
Co do żniw - wiadomo, tylko wypada proboszczowi powiedzieć jaka jest sytualcja, że ma być załamanie pogody i wszystko przepadnie.
Ja osobiście jestem człowiekiem tępiącym kościół, może nie każdy ksiadz czy biskup to pedofil, ale na tace biorą... Za samo bierzmowanie w tym roku biskup zgarnął 5000 złotych za sam przyjazd... Tak nie powinno być... Mimo wszystko jestem z tych którym trzeba dowód na istatnienie czegoś... Jestem człowiekiem myślącym, nie wierze w ślepo w coś lub kogoś czego może nie byc, mam tylko nadzieje, że Bóg istnieje...
Edytowane przez Zero dnia 30-05-2013 23:38
Dodane przez Ryland dnia 31-05-2013 00:23
#23
Przyjdzie czas, że nie będziecie myśleli o takich pierdołach bo trzeba będzie tyrać na utrzymanie rodziny (albo samego siebie) i nie ważne w który dzień tygodnia...
Dodane przez Kropa dnia 31-05-2013 00:24
#24
Zero, po co iść do księdza, czy proboszcza zapowiadać co się będzie robiło? Nie widze sensu "spowiadania" mu się.
Co do prac przy motorku, to typu naciąg łancucha, mycie, coś gaźnik podregulować, to tak. Ale cięcie, spawanie, grabienie liści, czy grzebanie w ziemii, to już nie w niedziele wd. mnie. Mamy od tego 6 dni.
Dodane przez kuba dnia 31-05-2013 00:52
#25
tak do stworzenia świata, ja wierzę, że Bóg stworzył ten jeden atom jakiś tam wodoru i pozwolił żeby to się samo rozwinęło, jednakowoż czuwa nad porządkiem świata, równowagą, jing-jang na przykład, i może wpłynąć na wszystko, po śmierci myślę może o jakimś równoległym świecie, były swego czasu programy o ludziach cieniach z innych wymiarów i sądzę że to może mieć związek
Dodane przez hansrpg dnia 31-05-2013 07:07
#26
Pojawia się lekki konflikt interesów bo kilak osób na tu poglądy podobne do moich jako osoby pracującej zarobkowo (w zależności od zawodu pracuje się pon-pt lub cały tydzień), część osób jest ze wsi i nie pracuje zarobkowo więc obowiązki w gospodarstwie są dla nich codziennością i nie jest to przez nie postrzegane jako praca i jest część osób które prócz szkoły nie mają żadnych obowiązków. Teraz gdy jedna osoba pisze coś co uważa za pracę/jej brak to inna osoba w innej sytuacji zawodowej (że użyję takiego określenia) odbierze poprzednią wypowiedź w zupełnie inny sposób niż miał to autor na myśli. Uważam zatem że należałoby doprecyzować temat na coś w stylu "co sądzicie o dłubaniu w silniku w niedziele i święta"
Dodane przez Zero dnia 31-05-2013 10:35
#27
Ryland napisał/a:
Przyjdzie czas, że nie będziecie myśleli o takich pierdołach bo trzeba będzie tyrać na utrzymanie rodziny (albo samego siebie) i nie ważne w który dzień tygodnia...
Dorabiam w rzeźni, cały tydzień...
hansrpg-Oczywiście przyznam Ci racje. Ale nie chodzi mi tutaj tylko o dłubanie w silniku. Zastanawiam się nad ogólną pracą fizyczną w niedziele i święta, przeszkadzającą komuś bądź nie.
Dodane przez kew dnia 31-05-2013 10:48
#28
Jeśli nikomu nie przeszkadza się tą pracą to nie widzę ŻADNEGO problemu. Bo inni mogą inaczej traktować pracę w niedzielę, albo chcieliby choćby wypocząć w tym dniu.