Tytuł: Eaglets Chopper Team :: Kierunkowskazy prawe (und łańcuch), awaria.
Dodane przez filuuu dnia 19-05-2015 07:06
#1
Witam cześć i czołem.
Awarie mojego GW część dalsza... Otóż dziś jadąc do pracy zauważyłem, że nie działają mi prawe kierunkowskazdy (oba wraz z kontrolką). Lewe śmigają i kontrolka też miga - przy prawych cisza. Gdzie najpierw szukać przyczyny? Zauważyłem, że raz czy dwa podczas jazdy do pracy zadziałały ale teraz już nic.
Wczoraj działały normalnie.
Z rzeczy które wydarzyły sie a mogły mieć wpływ - wczoraj gdy byłem w pracy było krótkie oberwanie chmury, a moj GW nie miał osłony przed deszczem.
- w zeszłym roku wymieniałem przerywacz kierunków pod siodłem i od tego czasu było git.
Edytowane przez filuuu dnia 20-05-2015 07:15
Dodane przez matrix dnia 19-05-2015 11:35
#2
Skoro raz działały, a teraz nie chodzą to wpierw sprawdziłbym czy kable się nie rozłączyły.
Dodane przez filuuu dnia 19-05-2015 13:15
#3
Na 1 rzut oka wydaje się, że wszystkie kable są podłączone - nie mam ze sobą narzędzi zatem jak wróce do domu to sprawdze pod siedziskiem przy przeywaczu jeszcze.
Dodane przez matrix dnia 19-05-2015 13:18
#4
Sprawdź dokładnie, bo te kable mają ciekawe końcówki, które nie do końca mogą być wduszone, choć wydaje się że są.
Mogło też coś w przełączniku od kierunków się stać.
Dodane przez filuuu dnia 19-05-2015 21:14
#5
Głupia sprawa :P samo się naprawiło, ale sprawdzę jeszcze te kabelki. Tak czy siak musze pogrzebać bo podczas powrotu spadł mi łańcuch (słabo napięty - aż strzela czasem - chyba on strzela :P)
Dodane przez szymo_97 dnia 19-05-2015 21:17
#6
w takim razie wina przełącznika jak raz działa, a raz nie.
Pilnuj naciagu łańcucha, bo jak kiedyś wrednie spadnie to może zrobić dziurę w karterze.
Dodane przez matrix dnia 19-05-2015 22:03
#7
Kabel też może nie łączyć :D Sprawdź wszystko dokładnie :)
Ja miałem kiedyś przygodę z łańcuchem jak mi spadł. Na szczęście zsunął się w prawo na bęben i obyło się bez szkód :)
Nie wiem jak inni, ale ja musiałem bardzo często sprawdzać naciąg łańcucha...
Dodane przez szymo_97 dnia 19-05-2015 23:13
#8
Jak miałem łańcuchy z gównolitu kiedyś to też miałem taki odruch, ale odkąd wożę się na DIDach/RK to przy smarowaniu z raz na 500 km sprawdzam tylko kontrolnie czy aby troszkę się nie poluzował i zazwyczaj nie trzeba naciągać nawet, a jeśli już to minimalnie :D
Edytowane przez szymo_97 dnia 19-05-2015 23:13
Dodane przez filuuu dnia 20-05-2015 07:10
#9
Łańcuch na szczęście osunął się na bęben zatem obyło się właśnie bez szkód. Łańcuch napinałem na początku zeszłego roku jakieś 1500 km temu. Zatem w sumie sam jestem sobie winien. Mam tylko nadzieje, że to strzelanie (czy tam takie pojedyńcze jakby stuknięcie młotka) podczas jazdy to właśnie luźny łańcuch.
A dziś do pracy Junakiem Żony :)